wtorek, 9 października 2012

Szósta - Panie Boże daj żyć - godzina..


Nasz mały rozbójnik od trzech dni budzi się o godzinie 6:00 
tudzież przed.. i na tym kończy się Jego nocny sen. 
Just great !
Zastanawia mnie powód tych pobudek 
dlatego postawiłam się na Jego miejscu i stwierdzam że to
ten uporczywy, nie dający swobodnie oddychać katar zaburza Jego słodki sen.
No cóż.. trzeba z tym walczyć i tyle.
Teraz na szczęście Skrzat śpi - już 1,5 godziny.

A co robi mama ? 'ODPOCZYWA' !
Wkłada pranie, wyciąga pranie, wiesza pranie..
Wietrzy pościel, ścieli łóżka, ogarnia..
Myję naczynia, wyparza butelki, chowa naczynia..
(Filip właśnie się obudził)
zamiata, wyrzuca tonę zużytych pampersów i 
bla i blaa i blaaa..
Idę ucałować mój mały pyszczek :D


MIŁEGO DNIA !


2 komentarze:

  1. Haha :)
    Skąd ja to znam?! U nas tez tak bywało, ale spokojnie ... przynajmniej u Olka ta pora spania czesto sie zmienia :) wiec zycze troche dluzszego drzemania rano :)

    OdpowiedzUsuń
  2. oj też znam,niestety.
    Już było tak miło, już spał do 7:30, a tu nagle pobudka o 5:30:(
    Też powtarzam-daj żyć :)
    Oby u was po katarku wszystko wróciło do normy.

    A mamie życzę stuprocentowego odpoczynku, bez cudzysłowu :D

    OdpowiedzUsuń