Stary natomiast zakończył się.. zwyczajnie. Mieliśmy spędzić Sylwestra w domu ale udało się
nam wyskoczyć do znajomych AŻ na dwie godzinki :D Filip smacznie śpiący został w domu z babcią.
Po powrocie zmajstrowaliśmy sobie szaszłyki. Z sosem tzatziki były przepyszne.
Aż mi w brzuchu właśnie zaburczało.. Polecam !
się robi.. |
burdel.. |
prawie gotowe.. |
i do piekarnika.. |
Filip dziś jakiś nie swój. Chyba boli Go brzucho bo kupy nie było.
Albo to zęby które się wyrzynają od dwóch miesięcy i się wyrznąć nie mogą..
A z nowości ? Od dwóch dni syn mój pełza..
Tak, dopiero teraz. Leży na brzuchu na podłodze i podciąga się rękami do przodu.
Tak że jak chce do czegoś dotrzeć - to dociera :)
I dwa razy SAM wstał w łóżeczku.. ale jeszcze niestabilny jest :P
Pozdrawiam serdecznie !
Ale pyszności :)
OdpowiedzUsuńa umiejętności gratuluję :)
mmmm daj jednego szaszłyka :D
OdpowiedzUsuńmój jest na etapie raczkowania, nie nadążam za nim, wszędzie ! na łóżku, na podłodze, po mnie ,masakra hehe
mhmm szaszyłki ale narobiłaś ochoty :)
OdpowiedzUsuńO jaa, ale jestem głodna:)
OdpowiedzUsuńkochana to teraz tylko czekać aż zacznie raczkować, a potem jeden krok i drugi, trzeci:):*
ale ochoty narobiłaś!
OdpowiedzUsuńależ smacznie wyglądają te szaszłyczki :)
OdpowiedzUsuńGratulacje dla Filipa :)