niedziela, 27 stycznia 2013

KULIG !



Wczoraj dziadziu Filipa, a tata Rafała zorganizował swoim wnukom i moim kuzynom 
upragniony, nie byle jaki kulig. Konie, duże sanie a za nimi kilka małych sanek.
Pomimo dość siarczystego mrozu dzieci miały radochę po pachy.
Zresztą nie tylko dzieci :P
















Filip niestety nie brał udziału w samej jeździe bo by mi umarzł żywcem :)
Ale w zamian za to mógł sobie sam (za rękę z mamą) pospacerować
po podwórku, pobawić się z pieskiem i poobserwować koniki w stajni :)
i co 5 minut kilka łyków ciepłej herbatki które mama zapewniła.. 
Radości co nie miara a potem długa popołudniowa drzemka :)
I wszyscy zadowoleni.











6 komentarzy:

  1. Super. Marzy mi się kulig (w końcu i tak w tym roku omija mnie mnóstwo atrakcji zimowych - biegówki, narty zjazdowe)

    OdpowiedzUsuń
  2. Ale Syn Twój pięknie chodzi ! Normalnie zazdrościmy !:*

    OdpowiedzUsuń
  3. ale fajnie!! zazdroszcze kuligu :D
    a nauka chodzenia idzie para!:D
    mój narazie sam wstaje chwytajac sie za byle co:)

    OdpowiedzUsuń
  4. U nas też był w sobotę kulig, mój mąż organizował, a mała patrzyła przez okno z fascynacją, bo na dworze było -18 ;)

    OdpowiedzUsuń