środa, 26 lutego 2014

Przegląd którego nie było sto lat !


No z lenistwa nie dodaję postów i to jest moje ostateczne wytłumaczenie :P
Obiecuję sobie się poprawić i jak widać efektów nie ma.
Ale niech no wyszperam z czeluści szafy mój stary aparat który może co jeszcze pstryknie
to będzie więcej okazji do posta.
Mam mnóstwo planów a za mało chęci i silnej woli, chciałabym to zmienić.
Może mi się uda jak Filip wróci już tak na 100% do przedszkola 
na przełomie marca-kwietnia mam nadzieję.
Muszę upiększyć nasze 'mieszkanie' tak żeby w końcu wyglądało ładnie i ciepło.
Zasłony, ramki, pułki, poszewki - cokolwiek bo już mnie denerwuje to drewno wszędzie.
I wszystko muszę zrobić ręcznie, sama bo takie wydatki nie są w planach.
Chciałam codziennie wstawać o godzinie 7 co by dzień był dłuższy, żeby zrobić śniadanie 
zanim Filip wstanie, żeby się ogarnąć albo zażyć krótkiego, porannego spaceru ... 
przez miesiąc wstałam RAZ! żeby pojechać autem po chleb.. 
Bo Rafał to prędzej zjadłby na śniadanie wiadro piachu i zagryzł trawą niż 
wstałby żeby zakupić świeże pieczywo - grrrrrrr..
O! Miałam też w planach codzienny makijaż, staranne układanie włosów i dobór stroju (hahaha!)
Tymczasem wyglądam jak chodzący upiór (serio!) 
Blada twarz, czerwone oczy, legginsy i bluza (chociaż regularnie zmieniam odzienie) uwalona od węgla 
bo muszę palić w piecu (uroki mieszkania w domu) :P
No i weź tu wyglądaj codziennie jak Miranda Kerr, ślak by to wszystko wziął :P

Alem się rozpisałaaaaaałaaaaaaaa...
To teraz fotografie zrobione moim nowym, niedorobionym telefonem :)


zupa z trupa :P

najwyższa pora przejąć mamine obowiązki :D

no nie zaprzeczę, były rewelacyjne!

sama słodycz ;)

uśmiech z rana.

'siadanko' musi być :)

dumny z siebie - założył sam kalosze :D

spacer :)

nóżki śmierdziuszki ;)

czasem jem zdrowo :P

no 'chałka' mi nie 'pykła' :(

:D

I'm a pizza maker !

tamta nie pykła więc kupiłam se w sklepie :P

mniam..

duch-filip :)

rower !!

Stefek zamyślony....

autfit według Filipa :D

:)

w deszczu też śmigamy ;)

bywa i tak...

'bezczelna' kolacja :D

zdrowe śniadanie :)

wiosna w piaskownicy..

:)

czytać też umiem :P

ulewa nas złapała...

meloman jakich mało :)

zimiok musi być :D

Syn udaje że śpi...

biedny Finiu przed spacerem spadł z krzesła, na głowę :(

hand-made zabawka :)

konik u dziadzia :)

OBIAD TYGODNIA !

wiosna wszędzie :)

'Mamusia ziupkę chcę' :)

nagrody za siuśki i 'dwójeczkę' :P

dzisiejsze śniadanie we dwoje :D

i ekspresowy obiad :)

dzisiejsze łupy dla mnie! jea! :)

P.S. Żeby nie było - odrosty pofarbowane, paznokcie pomalowane! ;)

sobota, 8 lutego 2014

Spontaniczny plac zabaw..


Jakoś tak ostatnio (przez jakieś dobre 3 miesiące) całkowicie zapomnieliśmy o placu zabaw.
Po pierwsze pogoda, po drugie woda na całej powierzchni placu a po trzecie daleko.
Ale wczoraj spontanicznie po śniadaniu wybraliśmy się na dłuższy spacer, wózkiem.
Trochę się przeliczyłam bo wiało jak cholera ale na szczęście świeciło słońce które 
radośnie mówiło nam 'idźcie, idźcie, nie wracajcie jeszcze do domu' :P
I przehasaliśmy jakieś dobre 6-7 km pieszo :)
Na placu zabaw wcale nie było tak 'błotno' jakby się wydawało.
Filip się wyszalał, wypolerował kurtką zjeżdżalnie, pohuśtał się, dotlenił i oświadczył 
że 'zimno, do domku już' więc wróciliśmy.
Lubię takie dni, oby było ich więcej :)



















MIŁEGO WEEKENDU !!