środa, 28 sierpnia 2013

Pare słów o...


Właśnie teraz trwa moja dzienna porcja odpoczynku dlatego zamiast
zmywać stertę naczyń, wieszać i zbierać pranie.. piję sobie kawę :) i piszę.
O czym ja mogę pisać? Jak to o czym, oczywiście o tym że Filip znów złapał 
jakiegoś cholernego wirusa.. 
Mam wrażenie że On dosłownie wyłapuje wszystko co najgorsze.
Byliśmy u lekarza bo wypatrzyłam u Małego strasznie spuchnięte, krwiste wręcz dziąsła.
Łudziłam się że to od wyrzynających się kłów (mamy już jednego!) ale nie Mariola, nie ma tak łatwo :P
Na razie lekarz stwierdził że to jakaś 'opryszczka' Mu wyszła w buzi i przepisał syrop i kilka mazideł.
Ale to nie wszystko.. 
Pytał czy Filip ostatnio gorączkował - mówię że tak, w poniedziałek cały dzień 39 stopni. 
Pytał czy dupka czerwona nie bywała ostatnio, mówię że bywała ze dwa dni temu. 
Pooglądał Go i znalazł na ciele pięć kropeczek.. Złożył wszystko do kupy i.. 
najprawdopodobniej początki OSPY WIETRZNEJ. 
Jeśli na dniach pojawi się więcej krostek, mamy się zgłosić po ostateczy 'werdykt'.
W sumie to oznajmił mi że pierwszą chorobę zakaźną miałabym odhaczoną i że takie 
maluchy podobno lżej ją przechodzą.

Także zamiast adaptacji w Klubie Malucha mamy na razie bolącą buźkę.
Już się chyba przywykłam że mam chorowitka w domu i nikt nic na to nie poradzi. 
Poza tym jakaś bardziej pokorna się ostatnio zrobiłam i ku mojej uciesze ta wstrętna wada 
jak nieprzerwane żalenie się wszystkim odchodzi w zapomnienie. 

I wiecie co ? Po ostatnich nieszczęsnych wydarzeniach w moim życiu 
kocham mojego Filipa sto razy bardziej.. Nie wierzyłam że to możliwe, ale jednak.



poniedziałek, 26 sierpnia 2013

Przeglądu dawno nie było..


Ni stąd, ni zowąd i chyba już nieodwracalnie przyszła jesień. Przynajmniej do nas. 
Od kilku dni temperatura w nocy wynosi około 9 stopni więc nie ma opcji spania przy otwartym oknie.
Dziś cały dzień spędziłam w wełnianym grubym swetrze i zimowych skarpetach, Filip w czapce.
No cóż nie pozostaje nam nic innego jak cieszyć się jesienią 
i tym że w końcu zaczyna się 5 sezon Przepisu na życie :)


no kochany jest :)

Już bez pielusi, przyszedł czas na Misia :)

a w IKEA to mogłabym zamieszkać..

'mamoo jajooo' 

nowa zastawa ;)

niedzielny wypad do Rzeszowa :)

plac zabaw z mamusią..

od przedszkola do którego idzie Filip dzieli nas tylko kładka !

badania do pracy..

zjechał mnie Syn wzrokiem bo założyłam szpilki..

dzień jak co dzień..

tak nasz Syn kocha jazdę samochodem :\ :\ :\

rodzynki...

polubił :)

'Strefa dla dzieci' na Pikniku Jubileuszowym :)

:)

Koncert bodajże Sylwii Grzeszczak :)

.

na życzenie Męża, z serem - pyszne były ;)

TRZY GODZINNA DRZEMKA !! !! !!

kiełbaska, ziemniaczki, ognicho..

'Forest run' :D

obudziłam się, patrzę - a tam ktoś poranne porządki rozpoczął..

' FILIP OBIAD ' !

lodożerca :)

:)


przed koncertem, bodajże Golców :)

na razie rysowanie to rzucanie kredkami :)



wtorek, 20 sierpnia 2013

18.08.2013.


W niedzielę była nasza pierwsza rocznica ślubu. 
Chcieliśmy spędzić ten dzień jakoś wyjątkowo. 
Nie tylko ze względu na rocznicę ale i na to że świętować mieliśmy we czworo. 
Tak we czworo. 
To miał być wyjątkowy prezent na drugie urodziny Filipa.
Na wiosnę miał zostać starszym bratem.
Ale nie zostanie.
W niedzielę rano, 18 sierpnia, 
dokładnie w naszą pierwszą rocznicę ślubu poroniłam.



 

poniedziałek, 12 sierpnia 2013

Aktualności..



Ostatnie trzy dni to dla mojego Syna istny koszmar. 
Wychodzą Mu trójki - na dzień dzisiejszy mogę stwierdzić że to najgorszy etap ząbkowania. 
Od trzech dni je jak wróbelek. Wczoraj przez cały dzień zjadł 3 jogurty, dwa biszkopty i mleko wieczorem. Kupa rozlazła jak gacie po tacie, humor szkoda gadać. 
Chociaż tyle że śpi - w dzień raz, około 2 godziny, wieczorem od 21 do 7 rano, 
o 7 pije mleko, zasypia ponownie i dokańcza spanie do około 9 :) 
Czasem zdarza Mu się obudzić około 4 z krzykiem i płaczem takim, że aż się zanosi. 
Na szczęście szybko się uspakaja i wtulony w mamę zasypia.

Słownik Syna mego jedynego rośnie w siłę. Babcia już nie jest zwykłą 'babą' a po prostu 
babcią albo babką, jak ją woła to jest 'bapciuuu albo bapkaaa' :D 
Nowe słowa to: bułka, bułki - zawsze w sklepie pierwsze co to biegnie po bułkiiiii albo 
po UGI - czyli jogurt :D W ogóle to chyba obsesję ma na punkcie jogurtów bo pierwsze co 
jak rano się obudzi to łapie mnie za palca (ledwo żywą, bo jeszcze śpiącą) ciągnie do kuchni, 
staje przed lodówką i 'mamoo ugii mamoo ugi' i broń Boże jeśli od razu nie dostanie tego ugi :D
Na porządku dziennym są też słowa takie jak: TOST, TATUŚ, SŁYSZYSZ (sisiś), 
WIDZISZ (idziś), MAMOOOO, a dziś rozłożył mnie na łopatki słowem SIAŚTKO - czyt. ciastko :D
i przez cały dzień (oczywiście z palcem wyciągniętym w stronę porządanego obiektu) powtarza 
TO (jak coś chce) TU (jak chce gdzieś wejść).

No i najważniejsze chyba grzecznieje mi Maluch :) Dziś wyprasowałam stertę ubrań a On 
tylko jak satelita krążył niedaleko mnie. Jeszcze do niedawna WSZYSTKO robiłam jak spał 
bo nie było innego wyjścia. 
Na moje słowo FILIP NIE! już powoli zaczyna reagować, 
czasem nawet zaprzestaje zakazanej czynności np. wyrzucania ciuchów z szafki, 
grzebania w koszu, wkładania zabawek do buzi albo uderzania jajkiem o jajko :D 

Poza tym uwielbia place zabaw, szczególnie zjeżdżalnie. Jazdę rowerem, ale nie zbyt długą :P
Odsuwanie szufad i zasuwanie szuflat, otwieranie szafek i zamykanie szafek i to samo z drzwiami :D
Żeby nie było że aniołek z Niego jest to powiem że aniołkiem nie jest :P

No i ogólnie to słodziak z Niego straszny, taki do schrupania!
A wiecie kiedy jest najsłodszy ?
Jak ja zła jak osa tłumaczę Mu że Filip zostaw to, że Filip nie rób tak bo bla bla bla...
a On na moje wyplute słowa, najsłodszym głosem jaki może z siebie wydobyć 
mówi 'ale mamooo' i patrzy na mnie takim wzrokiem że...
dostaje buziaka i idzie dalej broić :D


i taki bonus pierwsze samodzielne zjeżdżanie :)




poniedziałek, 5 sierpnia 2013

Co-nie-tygodniowy przegląd komórkowy..


W czwartek ma być u nas 38 stopni..
No owszem fajnie że lato ale żeby AŻ takie ?!
Chyba wyschniemy żywcem :P

przynosi mi kalosze i z banenem na twarzy każe sobie je złożyć :D

wieczorny Filip :)

kasza jaglana z malinami + koniecznie odrobina cukru - REWELKA !!

maliny na śniadanie, obiad, kolacje...

a w niedziele kotleta nie było :D

wpakował się gość w ciuchach i pampersie do basenu..

bosy chłopiec :)

kocurasy..

jedziemy.

baja :)

:D

:D


piątek, 2 sierpnia 2013

Sand everywhere !


Na początek cały ten post chciałabym dedykować siostrze Klaudii która się o niego upominała
gdyż przebywa teraz w Zakopanym w celach zarobkowych i nie może
już na codzień widywać swojego cudownego siostrzeńca więc za Nim tęskni :D
Specjalnie dla Ciebie duży format zdjęc bo pewnie okularów nie wzięłaś :P

a poza tym to uwielbiam takie dni jak dziś kiedy to wieczorem przed położeniem Filipa spać muszę:
1. wytrzepać Filipa i wszystko co na Nim z piasku
2. wytrzepać jeszcze raz
3. spłukać resztki piasku z Filipa wodą
4. spłukać jeszcze raz
5. przystąpić do kąpania właściwego dogłębnego

Ten brud, kurz i piach WSZĘDZIE oznacza tylko jedno: 
TO BYŁ DOBRY DZIEŃ :)
Przynajmniej dla Filipa :D 

P.S. I nie chcecie widzieć jak wygląda Jego biała koszulka którą dziś nosił..















I FILM :D